Fałszerstwo bloku III Zjazd PZF

23 V 1954

Z okazji III Zjazdu PZF w 1954 roku w Warszawie wprowadzono do obiegu pocztowego w formie bloku znaczek lotniczy o nominale 5 zł. Projekt wykonał Ryszard Kleczewski1, a sztych był dziełem Bogusława Brandta2. Druk wykonała PWPW metodą wklęsłodrukową w nakładzie 76.562 szt. bloków perforowanych w kolorze zielonym na niepowlekanym papierze. Ponadto wydrukowano też 11.090 bloków nieząbkowanych w kolorze niebieskim, które nie miały mocy obiegowej, a były przeznaczone dla uczestników Zjazdu i członków PZF.

W 1956 roku pojawiły się na rynku fałszerstwa niebieskiego, nieząbkowanego bloku, wykonane identyczną  techniką – stalorytu. Fałszywy blok jest bardzo dobrze wykonany pod względem artystycznym, stąd przypuszczenia, że mógł je wykonać Czesław Słania. Szczegóły opisane są z dużą dokładnością przez Zbigniewa Mikulskiego w art. Fałszerstwo niebieskiego bloczka wydanego z okazji III Zjazdu PZF (Komunikat Sekcji Ekspertów Komisji Naukowo-Badawczej P.Z.F.) [C2, str. 184-186] oraz Marcina Wysockiego w art. Stalorytowe fałszerstwo bloku Fi.13 ND „III Zjazd PZF” [C1, str. 81-84].

Na temat tego fałszerstwa wypowiadał się również wielokrotnie wybitny ekspert pan Lesław Schmutz3. W materiałach posesyjnych, w których prezentowane były referaty z sesji z 20 listopada 2008 r. w siedzibie Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu z okazji zakupu przez muzeum zbioru prac Czesława Słani od kolekcjonera Jerzego Krysiaka ze Szwecji pt. Artystyczna spuścizna geniusza rytu Czesława Słani powraca do kraju, pan Lesław Schmutz napisał "Niewiadomo skąd wzięła się plotka, powtarzana czasem nawet do dzisiaj przez ludzi nieświadomych istoty rzeczy, iż autorem rytu płytki do druku fałszywego bloku niebieskiego był Czesław Słania oraz, że wyjechał on z tego powodu za granicę, w obawie przed rewizją. Otóż notatka o wykryciu tego fałszerstwa ukazała się w Filateliście we wrześniu, a jego dokładny opis w październiku 1956 r., zaś Słania wyjechał z Polski w dniu 23 sierpnia tego roku. Jak wygląda fałszywy blok było wiadomo dopiero od października 1956 roku. Dopiero od tego czasu mogłoby się coś na ten temat dziać.... Blok niebieski nie jest papierem wartościowym, tak jak są nimi obiegowe znaczki pocztowe, których fałszowanie jest ścigane z urzędu. Tak więc nie mogło być mowy o przeprowadzaniu przeszukiwania i to a priori, u jakiegokolwiek posiadacza fałszywego bloku niebieskiego. Kolekcjonerzy nieraz mają w swoich zbiorach różne fałszerstwa, a nawet czasem eksponują je na wystawach filatelistycznych, umieszczając obok oryginałów i odpowiednio opisując....... Już samo pomawianie Czesława Słani o dokonanie fałszerstwa jest wysoce niestosowne. A dodatkowe dorabianie jakiejś teorii spiskowej o jego ucieczce, tym bardziej uwłaczające. (pan Schmutz pisze dalej) Byłem świadkiem wydarzeń, o których piszę w tej części artykułu, gdyż od 1953 r. mieszkam w Krakowie. Otóż fałszywe bloki niebieskie były przywożone z Austrii i rozprowadzane wśród filatelistów. Sam nabyłem w lecie 1956 r. dwa takie egzemplarze od filatelisty, który je stamtąd przywiózł i oferował jako ciekawe fałszerstwo niebieskiego bloku. A to, że plotka ta nie ma sensu, dobitnie świadczy sam wygląd fałszywego bloku. Chociaż trzeba przyznać, iż sam ryt do tego fałszerstwa został wykonany artystycznie, lecz odwzorowanie obrazu naśladowanego oryginału nie wytrzymuje krytyki. Po prostu Czesław Słania nie wykonałby tego tak nieumiejętnie." [30, str. 84, 85]

  • Fi Blok 13 wydanie obiegowe ząbkowane w kolorze zielonym

    Fi Blok 13 wydanie obiegowe ząbkowane w kolorze zielonym

  • Fi Blok 13 wydanie dla PZF nieząbkowane w kolorze niebieskim

    Fi Blok 13 wydanie dla PZF nieząbkowane w kolorze niebieskim

  • Fałszerstwo bloku 13 w kolorze niebieskim

    Fałszerstwo bloku 13 w kolorze niebieskim

  • Fałszerstwo bloku 13 rewers

    Fałszerstwo bloku 13 rewers

  • Atest potwierdzajacy fałszerstwo

    Atest potwierdzajacy fałszerstwo

  • Znaczek z bloku oryginalnego

    Znaczek z bloku oryginalnego

  • Znaczek z bloku fałszywego

    Znaczek z bloku fałszywego

Swoją drogą, komu się chciało wkładać tyle trudu w fałszowanie bloku, który nie był w obiegu i nie miał wtedy zbytniej wartości filatelistycznej. Przecież wymagało to wykonania niełatwej płyty stalorytniczej oraz ręcznych odbitek.